Lyrics

Siedzę se na drzewie I nikt o tym nie wie Zrywam sobie liście A wy sobie poszliście A skoro już poszliście To mogę śpiewać sobie O czym tylko chcę Nawet i o tobie Ale mi się nie chcę Śpiewać o tobie Ani nawet żadnej konkretnej osobie Nie będę śpiewał O księdzu z Sandomierza Będę śpiewał o tym co wychodzi z pęcherza Siku siku mocz Siku-siku mocz Siku siku mocz Siku-siku mocz Siku-siku Mocz Nikt się nie naśmiewa Sikam sobie z drzewa Kiedy jadę w góry Sikam se na chmury Kiedy wstaje z rana Sikam na kolana Tu Radio Kielce Sikam ci w ręce Gdy nie ma pieluchy Sikają maluchy Przychodzi Lenka Obsikana ręka Zjadłem dziś hot-doga Obsikana noga Ten utwór jest kozacki Sikam jak wąż strażacki Siku siku mocz Siku-siku mocz Siku siku mocz Siku-siku mocz Siku-siku Mocz Kocham te piosenki Sikam ci do ręki To jest teraz w modzie Sikanie w samochodzie Pęcherz opróżniony Mokre kalesony Nagle uderza, zapalenie pęcherza Muszę do lekarza Muszę do lekarza Jeśli się ożenię będę sikał do ołtarza Jestem u doktora Niech pan sobie siada Doktor mnie bada A ja sikam do sąsiada Mokre skarpety Sikam w cezety Fajne klozety, ale sikam do gazety Lubię kobiety Więc sikam do Elżbiety Nagrywam kasety, jak sikam w krokiety Mocz
Writer(s): Maksymilian Kucharski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out