Lyrics

Głośnik ci zepsuje szyki Wtedy, kiedy bass jest dziki Kiedy to pisałem to się połamały pióra (pióra) Głośnik robi ruchy jak Hikaru Nakamura (Nakamura) Jak ci coś nie pasi to otwiera się kabura (kabura) Jak ci coś nie pasi razem z Jacą leć na Uran (Muran) Coś tam prują się, że ta liryka raczej słaba (słaba) To ma wbijać w banie, brak przekazu to podstawa (podstawa) Gdzie są epitety, metafory, porównania? To nie muzyka do kontemplacji tylko do latania (latania) Głośnik ci zepsuje szyki Wtedy, kiedy bass jest dziki Mayday, mayday, żartowałem nie spadamy Więcej, więcej, dziki bass prosto z sawanny Payday, payday, muzykę na rynek pchamy Słuchają eleganciki i słuchają tego chamy Mayday, mayday, żartowałem nie spadamy Więcej, więcej, dziki bass prosto z sawanny Payday, payday, muzykę na rynek pchamy Słuchają eleganciki i słuchają tego chamy Głośnik ci zepsuje szyki Wtedy, kiedy bass jest dziki Mayday, mayday
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Get up to 2 months free of Apple Music
instagramSharePathic_arrow_out