Music Video

Weekend z życia dilera (feat. Syn Ulicy)
Watch {trackName} music video by {artistName}

Featured In

Credits

PERFORMING ARTISTS
Syn Ulicy
Syn Ulicy
Vocals
Bonus RPK
Bonus RPK
Performer

Lyrics

Raz, raz, raz (aaa) Właśnie tak Weekend z życia dilera (dilera) Sprawdź to Stres trzyma go odkąd otworzył ślipia Długa była noc to już piętnasta godzina On wstał niewiele kimał patrzy w słuchawę Od osób trzech trzydzieści nieodebrane Noż kurwa to ci dzięki którym on zarabia Szkoda myśli se ale humor mu poprawia To że sobota jest i wieczór się zbliża Liczy na wampira co kira jak wpada w wira Przerwana cisza pod blokiem czeka taryfa On wsiada i drzwi zamyka Ustawka trójka szarpana przez harpagana Dwa dni jego kichawa biała jak ściana Na głowę po kilka samar melina z rana Masz tydzień na spłatę siana pozdrówka nara I śmiga cierpem z powrotem dwudziesta pierwsza Nokia melodia dzwoni ktoś znów chcę węża Trzydziestka gwarantowana padnie tej nocy Ich melanż do jego mana tak to się toczy Niejeden gotuje cracka dla większej mocy Świadomy jak ta zabawa się może skończyć Wszystko się może zdarzyć weekend dilera Kogoś kieszeń uwiera noc nie umiera Melanż dwadzieścia cztery w mieście co nigdy nie śpi Życie życie dragi flota ludzi nęci Wszystko się może zdarzyć weekend dilera Kogoś kieszeń uwiera noc nie umiera Melanż dwadzieścia cztery w mieście co nigdy nie śpi Życie życie dragi flota ludzi nęci Obrał kierunek magazyn uzupełnia zapasy Szare ulice Warszawy dziś trasą jego pracy Tranzyt między magazynem a klientem jest Jeszcze wcześniej spore zamówienie pęknie Pięknie jaźwa uśmiechnięta Cyfry w bani liczy by się nie przeliczyć Zgarnąć sos nie wyjść z niczym Koks koks koks weekend z życia dilera Diluję więc zyskuję Ty tracisz bo jedziesz w melanż Wiesz że kolędnicy ze stolicy lubią się zniszczyć Weekendowe balażki wóda jointy z sniffem whisky Sobotnia noc się kończy już zmęczony Mętny wzrok jego patrzał podkrążony Wita niedzielny poranek co co jest grane Chociaż pełne kiermany w bani paranoja zamęt wbija Na bazę myć spać zasuwa zamek liczy sos Wszystko się zgadza teraz spanie Wszystko się może zdarzyć weekend dilera Kogoś kieszeń uwiera noc nie umiera Melanż dwadzieścia cztery w mieście co nigdy nie śpi Życie życie dragi flota ludzi nęci Wszystko się może zdarzyć weekend dilera Kogoś kieszeń uwiera noc nie umiera Melanż dwadzieścia cztery w mieście co nigdy nie śpi Życie życie dragi flota ludzi nęci W czwartek odebrał temat pakę nochala W tydzień to opierdala bo zapierdala Musiał wszystko pociachać dokładna szala Skala w chuja nie wali wszystko się zgadza Taka jest jego praca to się opłaca Dla niego dlaczego? Nie pytaj posłuchaj Każdy ma życie i swoją drogę Jak się prowadzi jak poradzi sobie To sam wie i nikt mu nie powie inaczej Jesteś kowalem z towarem na chacie Wybrałeś ten handel więc znasz konsekwencje I przypał prewencje wliczone w tą kwestię Wliczone w tą kwestię Warszawski styl Właśnie tak chłopaku Ciemna Strefa sprawdź to RPK dwa tysiące jedenaście BGU Zapach miasta latam za sosem latam za sosem Betonowy busz busz idę po drewno do lasu Wszystko się może zdarzyć weekend dilera Kogoś kieszeń uwiera noc nie umiera Melanż dwadzieścia cztery w mieście co nigdy nie śpi Życie życie dragi flota ludzi nęci Wszystko się może zdarzyć weekend dilera Kogoś kieszeń uwiera noc nie umiera Melanż dwadzieścia cztery w mieście co nigdy nie śpi Życie życie dragi flota ludzi nęci Ważne, ze biznes się kręci
Writer(s): Bonus Rpk, N.w.s., Syn Ulicy Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out