Music Video

zachód na blokach
Watch {trackName} music video by {artistName}

Upcoming Concerts for Kukon & Chris Carson

Credits

PERFORMING ARTISTS
Kukon
Kukon
Vocals
Chris Carson
Chris Carson
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Kukon
Kukon
Songwriter
Chris Carson
Chris Carson
Composer
PRODUCTION & ENGINEERING
Chris Carson
Chris Carson
Producer
Ramzes
Ramzes
Mastering Engineer

Lyrics

Chciałeś chłopie być prawdziwy, a to Internet oceni Ja dziś założyłem FUBU, ona nową torbę Celine Idziemy wśród tych osiedli, w których miałem kiedyś zginąć Czując się jak Odyseusz, jeszcze szarpię się o piniądz I przejmuję się opinią ludzi, co nie mają marzeń Gdzieś we Włoszech, pijąc wino, nadal z jednym tatuażem Ile zapomniałem twarzy i obietnic przy zachodach? Jestem zły na te uczucia, gdy się kreowała moda Gdy się malowałaś młoda, by podobać się chłopakom I komuś zrobiłaś loda za garażem w tamto lato I podobał ci się gangster, co imponował wariatom I brał cię na umywalce zanim opuścił to miasto Ale dzisiaj to już raczej nieważne, co nie? Wszystko się szybko jakoś tak zapomina jak sen Dziś dzień, jutro też, nic nie idzie na marne Jeszcze los się uśmiechnie, jak zawsze Nie zawsze, skarbie, nie zawsze Tak jest, wobec mnie oni też często byli nie fair Niejasne, strasznie niejasne Jak dzień, kiedy wszystko zaczyna się przypominać Nie zawsze, skarbie, nie zawsze Tak jest, wobec mnie oni też często byli nie fair Niejasne, strasznie niejasne Jak dzień, kiedy wszystko zaczyna się przypominać Komercyjna rana na wizerunku Za ubieranie Balenciagi na podwórku No cóż, mam już tyle lat, że mogę się ubierać sam W dodatku żyję z taka dupą, która tylko takie ciuchy ma Jak ja nienawidzę (ah), jak ja kocham robić rap Jak ja kocham robić art, jak ja kocham robić tak, jak mi się podoba To gram jak się nie podoba, to zrób se lepiej sam A nie piszesz, że chujowe Weź się jebnij w głowę, koleś, zrób to hardkorowiej Potem nie chciej odejść, nie chcę skończyć z parkinsonem (okej) Dzień znów na trochę innej misji niż kiedyś Ale nikt tu jeszcze, kurwa, nie myśli jak zgredy Nadal nie brakuje steryd, ani opioidów Nadal nie brakuje rozjebusów i bandytów Dziś wszystko jest nadal dla nas takie niejasne Jak konflikty, które rozwiązywane są za miastem Do dziś myślę, czy zniknęli, czy nie byli naprawdę Postaw się w czyjejś sytuacji kiedy gaśnie Nie zawsze, skarbie, nie zawsze Tak jest, wobec mnie oni też często byli nie fair Niejasne, strasznie niejasne Jak dzień, kiedy wszystko zaczyna się przypominać Nie zawsze, skarbie, nie zawsze Tak jest, wobec mnie oni też często byli nie fair Niejasne, strasznie niejasne Jak dzień, kiedy wszystko zaczyna się przypominać
Writer(s): Krystian Silakowski, Jakub Konopka Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out