Lyrics

Bo tu każdy chce być kimś By nie robić nic, ale na całego żyć Chciałeś poczuć ten blichtr, lecz się nie zgadzał kwit Więc jak Ci wpadnie w łapy, to go rozpierdolisz w mik Styl, taki tu się ma Góra albo parter, tak jak MMA Z bloku widać bardziej, jaki zasięg to ma Flakon na rozdanie, zdrówko i do dna (ta, ta, ta, ta) Mieszam Frugo z wódką, robię tak zazwyczaj Mieszam słodki smak dzieciństwa z gorzkim smakiem życia (zdrówko) Znowu się głowię, to rozkminiam Jak połączyć to wszystko w całość, walę drina Znowu czuć tu przypał, we wstecznym obcinka Wystarczy moment i się z planszy znika Parkuję obok chodnika Piłka dalej w grze, ja jej nie dam się wykiwać, to kotlina Kotlina Fellaz, hajs pod materac Rzadko kiedy się wysypiam, pytasz czemu nie odbieram No bo ciągle jestem w ruchu, w ruchu No bo ciągle jestem w ruchu, w ruchu Kotlina Fellaz, hajs pod materac Rzadko kiedy się wysypiam, pytasz czemu nie odbieram No bo ciągle jestem w ruchu, w ruchu No bo ciągle jestem w ruchu, w ruchu Widok z balkonu na panoramę Ale perspektywy mordo znacznie dalej Zrobiłem deala zanim zaparzyłem mate I przechyliłem grzdyla, jak przykładny obywatel, ta Pikantny to miasto ma aromat Chłopaki o jedenastej pita Gouda Kiedyś stali tam cinkciarze, dziś paczkomat Chłopak, nadal Ciebie mogą wysterować Głowa w górze, to na żywo Monopoly Każdy kombinuje żeby mieć, się nie narobić Pali się jarunek, niczym Jarema Stępowski Ja reprezentuję stylistykę tych okolic Wokół sami swoi, dla nich ta pomocna graba Słodycz autonomii, po to mi pracuje baniak Wpadnie parę złotych, Zaremba uszyje garniak (yeah) Wychowała mnie ferajna Kotlina Fellaz, hajs pod materac Rzadko kiedy się wysypiam, pytasz czemu nie odbieram No bo ciągle jestem w ruchu, w ruchu No bo ciągle jestem w ruchu, w ruchu Kotlina Fellaz, hajs pod materac Rzadko kiedy się wysypiam, pytasz czemu nie odbieram No bo ciągle jestem w ruchu, w ruchu No bo ciągle jestem w ruchu, w ruchu
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out