Similar Songs
Credits
PERFORMING ARTISTS
TVB
Performer
Jakub Jan Bryndal
Rap
Tomek Leśniewski
Sampler
COMPOSITION & LYRICS
Jakub Jan Bryndal
Songwriter
Tomek Leśniewski
Songwriter
PRODUCTION & ENGINEERING
Tomek Leśniewski
Producer
Lyrics
Yo
To jest młody Bedoel
TVB na produkcji
Podaj to dalej
A jak podasz
To daj to głośniej
Niech idzie
Niech to bezeceństwo leci na bibie
Od decybeli rzęzi budynek
Obcych nie wpuszczaj, do kumatych ekip to idzie
TVB ma dźwięk na riddimie
Wolumen podkręć na dychę
Niech czesze Ci dynię
Niech wierci Ci kichę
Chcesz, to zejdz niżej
Podziemnym nurtem to płynie
Niech idzie
Niech to bezeceństwo leci na bibie
Od decybeli rzęzi budynek
Obcych nie wpuszczaj, do kumatych ekip to idzie
TVB ma dźwięk na riddimie
Wolumen podkręć na dychę
Niech czesze Ci dynię
Niech wierci Ci kichę
Młody bedoel
Całe życie żyję na patencie
Z dnia na dzień kombinuję dzięgi
Ręka myje rękę, żeby od kieratu być dalej niezależnym
Ej, cywilna strona barykady
Po drugiej nie chcę wiedzieć co jest grane
Ale każdy kombinuje z tym, co mu dane
Byle wózek pchać dalej
Codziennie inny gram manewr
By grubo kłaść se na talerz
Niczego nie mam na stałe
Nie chce myśleć, co by było gdybym
Siłę miał stracić, choć cień podąża mym śladem
Miejsce próbuję odnaleźć
W kraju gdzie szeryf pobiera podatek
Łapczywie pożera wypłatę
A proboszcz zabierze se działkę
Zanim nawinie kazanie
Wajb nieciekawy
Zryte rozgrywki zasady
Głód i wojna mnie straszą w ekranie
Chwała dla braci
Nad miastem awacsy
W rządzie dziadygi bezkarnie się bawią w biesiadę
Co by nie było, ja muszę być twardy
Robię z ejtołejtów i breków terapię
Nim wyjście z tunelu odnajdę
Niech idzie
Niech to bezeceństwo leci na bibie
Od decybeli rzęzi budynek
Obcych nie wpuszczaj, do kumatych ekip to idzie
TVB ma dźwięk na riddimie
Wolumen podkręć na dychę
Niech czesze Ci dynię
Niech wierci Ci kichę
Chcesz, to zejdz niżej
Podziemnym nurtem to płynie
Niech idzie
Niech to bezeceństwo leci na bibie
Od decybeli rzęzi budynek
Obcych nie wpuszczaj, do kumatych ekip to idzie
TVB ma dźwięk na riddimie
Wolumen podkręć na dychę
Niech czesze Ci dynię
Niech wierci Ci kichę
Stary chuj co granie chciał mi odwołać
Niech całuje konar
Gdzie moja flota?
W nocy zajawy ekstaza, a rano watę mam w nogach
Gówno jest niebezpiecznie bipolar
Mimo to nowy chcę spisać rozdział
Grunt się nie poddać
Tak czasem smakuje wolność made in Poland
Że najpierw gapię się w otchłań
Potem jadę napotkać bandę szaleńców
Żeby dać odpał, aż będzie urwana morda
Potem jadę coś pospać
Potem gapić się w otchłań
Ostatnią dekadę to widziałem słońca
Tyle, mógłbym to dostać
W bazie na Marsie, gdy polarna noc trwa
Życia pół to jest spontan
Amplituda na kontach
Susza straszy, gdy pojebany gram format
Raz opera, a raz komedia, raz koszmar
Z cwaniakami na frontach
Do przepaści wciąż krok mam
Ale coś zawsze w ostatnim momencie mnie łapie
Nim spadnę na japę i glebę napotkam
Niech idzie
Niech to bezeceństwo leci na bibie
Od decybeli rzęzi budynek
Obcych nie wpuszczaj, do kumatych ekip to idzie
TVB ma dźwięk na riddimie
Wolumen podkręć na dychę
Niech czesze Ci dynię
Niech wierci Ci kichę
Chcesz, to zejdz niżej
Podziemnym nurtem to płynie
Niech idzie
Niech to bezeceństwo leci na bibie
Od decybeli rzęzi budynek
Obcych nie wpuszczaj, do kumatych ekip to idzie
TVB ma dźwięk na riddimie
Wolumen podkręć na dychę
Lyrics powered by www.musixmatch.com