Lyrics

Weź zobacz co to jest upór, świeży powiew w krainie trupów Kilka buchów, koper i soda, zielony i biały, mam lepszy niż Kodak Szkoda, scena się psuje, najpierw się liczy, a potem rapuje Jestem głosem szarych podwórek, ulica zawsze miała pod górę Odpalam furę i gaz, pożeram kurę na raz (yeah, yeah) Suka chce DNA, lubi jak kończę na twarz (potem to je) Pieniądze psują charakter walki, jakiej walki, chyba o lajki Palę te jointy i karmię lalki, uroda mija, robię z nich barbie W kółko o koksie, pogadajmy o boksie Sportowy styl, zawsze na propsie, przybywa sił, uderzam mocniej Jak tańczę boogie to zdzieram łokcie Afrika Bambaataa gra na boombox'ie Znam prawie wszystkie klacze na Roksie Trzydzieści dziewięć świeczek na torcie Czekam na klienta i się bawię finką W powietrzu czuję plastik, jakby się palił ping-pong Dwanaście po trzynastej ciśniemy przez Lipo Czuję się jak napastnik, biegnę po mieście z piłką Czekam na klienta i się bawię finką W powietrzu czuję plastik, jakby się palił ping-pong Dwanaście po trzynastej ciśniemy przez Lipo Czuję się jak napastnik, biegnę po mieście z piłką Nie chcę mieć życzeń do wszystkich w inboxie Nie robię życzeń za żadne pieniądze Mordo, ty śmigasz ławeczką na skosie Ja w czekoladzie zamoczyłem kosę Nie masz zrobionych paznokci, to proszę już schowaj tą stopę Chcieliście tutaj oświecony rap, no to posłuchaj se NLE Choppę Tylko natural dziad, to tylko benzyna z roślinką Pastą też tryby szczotkujesz od lat Ja w białym domu se siedzę jak Lincoln Tobie zostawiam tu tworzenie kont Tobie zostawiam tu tworzenie fotek Ja nic nie sądzę, bo nie jestem Sąd Weź keratyną ogarnij tą szopę na głowie Znowu się spruł burak, wydają w chuj kółek Czego bym Ci nie nawinął, to zatańczysz dla mnie jak Magda Ogórek Specjalnie dla mnie otworzą ten lokal Jebać zakazy, ja ciągle na stokach Poliesterowa katana na sobie Weź mordo mi zrobisz w niej zdjęcie na schodach Czekam na klienta i się bawię finką W powietrzu czuję plastik, jakby się palił ping-pong Dwanaście po trzynastej ciśniemy przez Lipo Czuję się jak napastnik, biegnę po mieście z piłką Czekam na klienta i się bawię finką W powietrzu czuję plastik, jakby się palił ping-pong Dwanaście po trzynastej ciśniemy przez Lipo Czuję się jak napastnik, biegnę po mieście z piłką
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out