Lyrics

Przestań! Robić błazenadę i uważać się za księcia Mówić mi o złocie mi to lata koło berła Czekałeś na brawa, my cię przychodzimy zbesztać Przestań! Przestań! Wchodzić mi na głowę, bo twoja zostanie ścięta Kiedyś ci ufałem, dziś wysyłam cię na cmentarz Nie dzwoń do mnie suko, bo dodzwonisz się do piekła Przestań! Przestań! Na dzień dobry mówię ci dobranoc Czytam z oczu i zamykam rozdział Nie obchodzi mnie co mówi stado Brzydzi mnie głupota i każda przyjęta norma (Nie!) Nie jestem na rozkaz Za ten chory kraj nie oddałbym nawet paznokcia Wiem jak działa świat, tutaj kłamie nawet wariograf Im dalej w las, tym mi bliżej do zamachowca Ja to tykająca bomba! Nie wkurwiaj mnie Nie masz nic do powiedzenia to usta sklej Każde słowo z naszych ust to kulka w łeb Deadmen Crew - znów robimy w mózgach rzeź Jebie mnie polityka Szczam na wszystkie dogmaty, niech każdy fanatyk zdycha Nic nie muszę, mogę wszystko - oto moja dewiza Każda opinia na mój temat mi powiewa i zwisa (jebać!) Szczury siedzą po piwnicach i pierdolą o mnie Choć bycie na dnie to ich pierdolony szczyt osiągnięć W życiu poznałem wiele kurew jakbym był alfonsem Czasem wyobrażam sobie jak tracicie oddech Wokoło pic na wodę W głowie bieda pomimo, że niby śpisz na złocie (co?!) Zjadłbyś gówno byleby być na topie Krzyż na drogę, Popiół to pieprzony wilk dla owiec Przestań! Robić błazenadę i uważać się za księcia Mówić mi o złocie mi to lata koło berła Czekałeś na brawa, my cię przychodzimy zbesztać Przestań! Przestań! Wchodzić mi na głowę, bo twoja zostanie ścięta Kiedyś ci ufałem, dziś wysyłam cię na cmentarz Nie dzwoń do mnie suko, bo dodzwonisz się do piekła Przestań! Przestań! Przestań! Gadać mi ile puknąłeś cip Nie obchodzi mnie to ani jaki na to poszedł kwit W chuju mam twój drip, żaden z ciebie Gang Starr Może full-clip w łeb sprawiłby byś nie łgał Przestań! Schowaj swoje brudne zęby Zamień plastikowy uśmiech na Uśmiech Chelsea Jebać puste gierki, znam twoje marne plany Mam trzecie oko, wiem kto stoi z nożem za plecami Przestań! Robić za gońca dla suk A swojej w domu mówić, że jest boska jak cud Suko nie mów, że ten z pracy to koleszka (jak chuj!) Jak zdechniesz, to chętnie ci się zeszczam na grób Apropo suk, brzydzi mnie opłata za seks I oszukiwanie siebie, że to praca na chleb Znam typów co ślinią się na widok pośladka jak pies Suko nie drap się po piździe, wyślij chłopaka na test Przestań! Wjeżdżać w moją strefę, nie ma miejsca Belial siedzi na ramieniu, każe deptać Śmiecia, który w głowie wyhodował węża Przestań! nie kupuje mnie twój tani spektakl Czuję niesmak! Wokół festiwal fałszu, hieny patrzą spod byka Chcesz podjeżdżać?! Lepiej schowaj się pod ziemią i przestań oddychać! Przestań! Robić błazenadę i uważać się za księcia Mówić mi o złocie mi to lata koło berła Czekałeś na brawa, my cię przychodzimy zbesztać Przestań! Przestań! Wchodzić mi na głowę, bo twoja zostanie ścięta Kiedyś ci ufałem, dziś wysyłam cię na cmentarz Nie dzwoń do mnie suko, bo dodzwonisz się do piekła Przestań! Przestań!
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out