Lyrics

Przez kolejne grudnie, maje Każdy goni jak szalony A za nami pozostaje Sto okazji przegapionych Ktoś wytyka nam co chwilę W mróz czy w upał, w zimie, w lecie Szans nie dostrzeżonych tyle I ktoś rację ma, lecz przecież... Jeszcze w zielone gramy, (jeszcze) jeszcze nie umieramy (Jeszcze) jeszcze któregoś rana odbijemy się od ściany (Jeszcze) jeszcze wiosenne deszcze (jeszcze) obudzą ruń zieloną (Jeszcze) jeszcze zimowe śmieci (jeszcze) na ogniskach wiosny spłoną Jeszcze w zielone gramy, (jeszcze) jeszcze wzrok nam się pali Jeszcze się nam pokłonią (jeszcze) Ci, co palcem wygrażali My możemy być w kłopocie, ale na rozpaczy dnie (Jeszcze) jeszcze nie, długo nie Więc nie martwmy się, bo w końcu Nie nam jednym się nie klei Ważne, by choć raz w miesiącu Mieć dyktando u nadziei Żeby w serca kajeciku Po literkach zanotować I powtarzać sobie cicho Takie prościuteńkie słowa (Jeszcze) jeszcze w zielone gramy, (jeszcze) jeszcze nie umieramy (Jeszcze) jeszcze się spełnią nasze (jeszcze) piękne sny, marzenia plany (Jeszcze) tylko nie ulegajmy (jeszcze) znanym niepokojom (Jeszcze) bądźmy jak stare wróble (jeszcze), które stracha się nie boją (Jeszcze) jeszcze w zielone gramy (jeszcze), choć skroń niejedna siwa (Jeszcze) jeszcze sól będzie mądra (jeszcze), a oliwa sprawiedliwa Różne drogi nas prowadzą, lecz ta, która w przepaść rwie Jeszcze nie, długo nie Jeszcze w zielone gramy, (jeszcze) chęć życia nam nie zbrzydła (Jeszcze) jeszcze na strychu każdy (jeszcze) klei połamane skrzydła I myśli sobie Ikar (jeszcze), co nie raz już w dół runął (Jeszcze) jakby powiało zdrowo (jeszcze), to bym jeszcze raz pofrunął (Jeszcze) jeszczew zielone gramy (jeszcze), choć życie nam doskwiera (Jeszcze) gramy w nim swoje role (jeszcze) naturszczycy bez suflera W najróżniejszych sztukach gramy, lecz w tej, co się skończy źle Jeszcze nie, długo nie!
Writer(s): Wojciech Mlynarski, Jerzy Matuszkiewicz Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out