Lyrics

No cześć, Jarek z Łodzi, twe serce skradnę w mig Szukam stałego związku alchemik Lubię wycieczki autokarem, nie liczy się dystans Byle nie siedzieć na kole jak Monika Kuszyńska Kręcą mnie łamigłówki, człowiek zagadka Robię jaja wbrew regułom, jak dziobak kolczatka Często trafiam do kosza, jak scrootchy gola Zawsze opuszczam klapę, tak jak dumny kinoman Wiem jak to jest mieć styl i mieć klasę Podobno mam w sobie to coś, Kurt Russel Gentelman, może zacznę od podstaw Panie zawsze puszczam w progu, jak Madzię z Sosnowca Znasz się na chłopcach? To w gusta trafię na pewno Trafię na stówę, Władek Jagiełło Chciałbym cię poznać od samej podszewki Pozdrawiam, zapraszam tylko poważne oferty Koniec tygodnia, odpalam kompa Jeden, drugi, trzeci, czwarty czat Ładnie wyglądasz, chciałbym cię poznać A odwagi brak, a odwagi brak Koniec tygodnia, odpalam kompa Jeden, drugi, trzeci, czwarty czat Ładnie wyglądasz, chciałbym cię poznać A odwagi brak, a odwagi brak 27 lat, o krótkich włosach brunet Bez nałogów, bez zawodu, chcę poznać dupę Nie mam nic do ukrycia, nic. Sama prawda Stoję przed tobą, bez figowego liścia na jajach Z natury jestem raczej małomówny przy damach I nie otwarty na ludzi, tak jak ogórki Szpilmana Chadzam wcześnie spać, to i się rankiem obudzę Idę spać z kurami, ale wstaję z kogutem Egoistyczny, przez co trochę tu jebie No bo co bym nie robił, to zawsze robię pod siebie Ale aktywnie, spacery po parkach i po skwerach Opowiem ci o autach, alfa i omega Idę z duchem czasu, chcę go nawet wyprzedzić I jestem zawsze do przodu, zegarek się spieszy Przemyśl, dla kurażu strzel energetyk Potem dzwoń, nie odpowiadam na sms-y, yo! Koniec tygodnia, odpalam kompa Jeden, drugi, trzeci, czwarty czat Ładnie wyglądasz, chciałbym cię poznać A odwagi brak, a odwagi brak Koniec tygodnia, odpalam kompa Jeden, drugi, trzeci, czwarty czat Ładnie wyglądasz, chciałbym cię poznać A odwagi brak, a odwagi brak Mówisz do mnie, czy koło mnie? Mówisz do mnie, czy koło mnie? Poznam panią, która obcowała z psami troszkę Ja sam mam zwierze w domu, damski bokser I fajnie jak masz dziarę, sam się boję jakoś Robić tatuaże dookoła twarzy, jak Tyson A ja lubię panie, które biedy się nie boją W rapie chude lata, grube lata - efekt Jo-Jo Ja nie mam na maskary dla tych głupich idiotek Co na oko zużywają więcej tuszu niż Popek Twój makijaż, oby nie Adamka trening Pół godziny robisz oko, walka z cieniem I mam nadzieję, że w miarę sprawnie wkładasz ubrania Bo do tej pory najszybciej, to by się miarka przebrała Zamiast butów wolisz kupić browar? (Jest nieźle!) Od nadmiaru szpilek boli głowa, hell raiser Wiek nie gra roli, nadzieję mamuśkom damy Maksymalnie 50, teren zabudowany! Koniec tygodnia, odpalam kompa Jeden, drugi, trzeci, czwarty czat Ładnie wyglądasz, chciałbym cię poznać A odwagi brak, a odwagi brak Koniec tygodnia, odpalam kompa Jeden, drugi, trzeci, czwarty czat Ładnie wyglądasz, chciałbym cię poznać A odwagi brak, a odwagi brak
Writer(s): Marek Dulewicz, Jaroslaw Andrzej Steciuk, Radoslaw Mariusz Sredzinski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out