Lyrics

Jeszcze jeden, który wie, czego ja od życia chcę Twardy facet, pięści ma, patrzy spoza grubych akt Chce mnie skazać za to, że jestem już od lat na dnie, od lat na dnie Chce dać wyrok, rok czy dwa, żeby odciąć mnie od zła, mnie od zła Nie dostaniesz mnie, tak łatwo Choć mnie tropisz w noc i w dzień Już w ciemności widzę światło Tam jest moja szansa - śmierć Nie dostaniesz mnie, tak łatwo Chociaż mówisz mi na ty Chcesz być moim ojcem, matką Odwal się, nie ufam ci Prokurator to jest ktoś, kto ma takich jak ja dość Nawet nie mam mu za złe, że mym ciałem brzydzi się, brzydzi się Czasem wrzeszczy, czasem znów, w oczy patrzy mi bez słów A czasem bierze mnie na strach, w końcu to jest jego fach, jego fach Nie dostaniesz mnie, tak łatwo Choć mnie tropisz w noc i w dzień Już w ciemności widzę światło Tam jest moja szansa - śmierć Nie dostaniesz mnie, tak łatwo Chociaż mówisz mi na ty Chcesz być moim ojcem, matką Odwal się, nie ufam ci Boże, zrób coś jeśli to, da mi ulgę - zabij go Boże, ty go dobrze znasz, przecież on ma moją twarz Prokurator - ten co wie, co jest dobre, co jest złe Obserwuje kiedy śpię, nawet w śnie oskarża mnie Nie dostaniesz mnie Nie dostaniesz mnie Nie dostaniesz mnie Nie dostaniesz mnie Nie dostaniesz mnie, tak łatwo
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out