Lyrics

I jeśli wierzysz w to tak samo to tak jeden plus dwa Bo Twoje serce to ułamek, zawsze tworzy z kimś całość Podaj dalej, a domino poleci pomału Nim obejrzysz efekt kuli śnieżnej poczujesz radość! Patrz jak leci tu by unieść wersy ku piedestałom Wyceluje prosto w chmury niebieskim migdałem, szczęście Łap je garściami, bo życie jest z góry darem Dumnym natury planem wiecznym, który spada deszczem Który jest z nami, nawet po śmierci jeszcze Bo nieśmiertelnym wszechświatem jesteśmy w części pierwszej I nieważne wyznanie, podziały, wszystko traci sens Kiedy jeden organizm to ja i Ty, ptaków śpiew Podaj ją dalej, a powróci jak papier w butelce Wyrzucony przez fale, z oceanu szczęścia Obiecuję i nie trzymam skrzyżowanych palców w ręce Nienawiść chowając, bez kropli żalu na cmentarz Za wszystkich, którzy odeszli, unieś Victorię w powietrze Póki tu ciągle jesteśmy, trzymaj ją w górze Dzisiaj nienawiść zabierzmy bez kropli żalu na cmentarz I pochowajmy pomału, zakwitną róże Za wszystkich, którzy w to wierzą, razem nie damy im umrzeć Bo kwiaty, które nie więdną, to dobrzy ludzie I nawet kiedy odejdą, dalej będziemy energią Która powróci na pewno, obiecuję Ci! Krąg zawistnych słów otacza nas I pcha się nam do ust Gdy szukamy naszych ciał Mijamy się często w tym mieście mgły Ja chcę się od niej odbić, niech wzmocni poczucie mocy mojej krwi Czasu nie cofnę, dlatego zanim w kalendarz kopnę Łaknę poznać wszystko co istotne Pragnę mieć wciąż blisko jedną z istot, być z nią Ponad wszystko, zanim prysnę jak "Chwile ulotne" Wiadomo, że miłość buduje podczas gdy Nienawiść rujnuje i defrauduje nasze chi Ta suka i tak zapuka do każdych drzwi Niezależnie kim jestem, czy kim jesteś, Ty Mamy marne dni, których nie chcemy pamiętać Jak słone łzy na ostatnim przejściu przez cmentarz Mamy czarne sny, które pragniemy spętać Lecz psychika zamknięta to Achillesowa pięta Szkoda czasu na kłótnie i spory Lepiej podrasuj uśmiech, daje Ci fory Wykasuj co smutne było do tej pory Z jakim spotkasz się jutrem, Twoje wybory Za wszystkich, którzy odeszli, unieś Victorię w powietrze Póki tu ciągle jesteśmy, trzymaj ją w górze Dzisiaj nienawiść zabierzmy bez kropli żalu na cmentarz I pochowajmy pomału, zakwitną róże Za wszystkich, którzy w to wierzą, razem nie damy im umrzeć Bo kwiaty, które nie więdną, to dobrzy ludzie I nawet kiedy odejdą, dalej będziemy energią Która powróci na pewno, obiecuję Ci! I jeśli wierzysz w to tak samo, to jak jeden plus dwa Bo Twoje serce to ułamek, zawsze tworzy z kimś całość Ja obiecuję Ci, ja obiecuję Ci, ja obiecuję Ci...
Writer(s): Sebastian Salbert, Natalia Nykiel, Daniel Mateusz Niewiarowski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out