Lyrics

Poczujesz to sam Poczujesz na własnej skórze Załatwię Ci stan Żeby znaleźć się na górze Już chyba to znasz Bo trzy razy była bania Teraz wiesz, co robić I czego się zabrania Nie ma zamulania Czwarta Pixa do łykania Noce w piątek wpisane do kronik Dzwonią fony Odkładam telefonik Pytasz, czemu się nie możesz dodzwonić Tak wysoko, brak zasięgu Dzisiaj latam porobiony Wszyscy latają na pixie Pomyśl, że to czwarta Co będzie za parę lat Jak wleci jeszcze garstka Wymieszane wszystko Zaraz będzie degustacja Niе robimy przerwy W końcu to Enter, nie spacja Czwarta piguła w końcu dopadła Cię I poczułeś ten stan Wjeżdża król vixy Dziś każdy leci ze mną Nikt nie będzie sam Czwarta piguła w końcu dopadła Cię I poczułeś ten stan Wjeżdża król vixy Dziś każdy leci ze mą Nikt nie będzie sam Nie ma zamulania Czwarta Pixa do łykania Poczujesz to sam Poczujesz na własne skórze Załatwię Ci stan Żeby znaleźć się na górze Już chyba to znasz Bo trzy razy była bania Teraz wiesz co robić I czego się zabrania I czego się zabrania I czego się zabrania I czego się zabrania I czego się zabrania Czego się, czego się... Czego się zabrania Nie ma zamulania Czwarta Pixa do łykania Czwarta piguła w końcu dopadła Cię I poczułeś ten stan Wjeżdża król vixy Dziś każdy leci ze mną Nikt nie będzie sam Czwarta piguła w końcu dopadła Cię I poczułeś ten stan Wjeżdża król vixy Dziś każdy leci ze mą Nikt nie będzie sam
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out