Lyrics

Grube loty, jakby jutra miało nie być Krótkie trasy mam z urodzin na pogrzeby Tracę rozum i się tylko patrzą hieny Sępy krążą mi nad głową jak problemy Życie miało wyglądać trochę inaczej Ale przesiałem gdzieś, mapę, portfel i klasę Złamałem serce Ci, proszę Cię o szanse Bojąc się, że już Cię kurwa nie zobaczę To nie te loty, latać mogą małolaci Centrum miasta, dragi, wóda, automaty Masz trochę farta, nie doceniasz, aż to tracisz Jak już lądujesz, to Cię dojadą opłaty Za ten lot, za ten miesiąc, za ten rok Bo nie wiesz ile dla mnie łzy jej warte są Wypije za to, jeśli tylko znajdę szkło I dasz mi znać, że kurwa sens jest dalej brnąć Ej, ej, grube loty, jakby jutra miało nie być Bibeloty pozostawiłem na ziemi, po co one mi? (One mi, one mi?) Tu mamy to, co pociąłeś Sobie ryj, a ja nie Latanie, to mi się w krew, wbiło, Ty sobie wbijasz coś w łeb Bambino, masz pokoloruj, co łżesz Mam widok, niektórzy wolą żyć bez Nie mam czasu na głupoty, nie, nie Przeznaczę go na głupoty, lecz me Te upadki i te wzloty znasz też No to wara od mych nocy, idź precz Nie mam czasu, muszę lecieć Włożyłem w to na pewno więcej, niż Ty Swej kobiecie Zawijaj kitę, zwitę czy tam bletę Maści na ból korzeni polecam, jeśli nie rozumiecie Dupy lubią narkotyki, tatuaże A, że mam trochę, to mnie mają na uwadze Znaki szczególne, każda psiarnia ma tu w bazie A, że mam trochę, to mnie mają na uwadze
Writer(s): Aleksander Kowalski, Damian Kowalski, Karol Taudul Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out