Featured In

Credits

PERFORMING ARTISTS
Czarny HIFI
Czarny HIFI
Performer
Filipek
Filipek
Vocals
DJ Kebs
DJ Kebs
Turntables
COMPOSITION & LYRICS
Czarny HIFI
Czarny HIFI
Composer
Filipek
Filipek
Songwriter
DJ Kebs
DJ Kebs
Composer
PRODUCTION & ENGINEERING
Czarny HIFI
Czarny HIFI
Producer

Lyrics

Świat nam się zjebał, trzeba naprawić go w sposób prosty Ty na początek weź nie kupuj zwierząt A zamiast tego bierz je z adopcji Wszystko dla ludzi, ale jest lepiej, gdy już nie ma opcji Ziomal nie dzieli, to w porcji My nie stoimy pod kolejnym nocnym Moralitety, a Ci ludzie chcą posłuchać tutaj hedonistów (tutaj hedonistów) A koniec końców, wyjdzie znów wirus i zamkną mnie w pizdu (zamkną mnie w pizdu) Panie po koncertach, stoją po foty, czekają co powiem A Ja otwarty, tak jak galerie Gdy przychodzą niedzielę, na mnie handlowe Chcę tylko wrócić do domu, nie odbierać telefonu Ustawić się w paru ziomów Dokończyć z nią sezon "Dark", zamiast rozkminiać Co trzeba zrobić żeby wrócił hype Mam przyjaciół, gdy jest deszcz, mam przyjaciół, gdy jest grad Mam swą Bibi, dobrze wiem ile jestem serio wart Znam swą wartość, gdy jest kesz i gdy ściga Ciebie fan Rzadko kiedy zjada stres, nawet, gdy zostaje sam (zostaje sam) A oni ciągle chcą mówić, że rapy spełniają marzenia Gdy, co drugi dzieciak pozuję na klipie Co drugi dzieciak świruję gangstera Myślą, że smutek, to jedyny sposób jest uzewnętrznienia Ja zmieniłem życie, by zmienić swą twórczość Dopiero teraz mogę rozjebać Każdy tu chcę Cię wydymać, musisz odrzucać za-loty Branża się tu rozbestwiła i nie pomoże pas cnoty Mejdżorsi chcą mieć idoli, fani chcą wierzyć w rapera Mesjasza Mój były przyjaciel ciśnie na Insta Później w DM'ach po cichu przeprasza (mnie) Zawsze taki sam, chociaż nie piszę już CC, na słuchawie I co godzinę nie chodzę na kawę, pierdolę etat Choć miałem zajawę (miałem zajawę) Nienawidzę branży, choć ona tak samo ma na mnie wyjebkę Jeżeli byś nie tłukł Panien, jak flaszki Pewnie udałoby się skończyć EP'kę nam Znowu ja kontra ten świat Niczym pierdolony Grzesiuk mój kac trwa od pięciu lat Stworzyłem legendę z tego, że byłem najlepszy w rymach Nie nagrałem tracku z Quebo, każdy mi to wypomina Mam przyjaciół, gdy jest deszcz, mam przyjaciół, gdy jest grad Mam swą Bibi, dobrze wiem ile jestem serio wart Znam swą wartość, gdy jest kesz i gdy ściga Ciebie fan Rzadko kiedy zjada stres, nawet, gdy zostaje sam (zostaje sam) A Oni ciągle chcą mówić, że rapy spełniają marzenia Gdy, co drugi dzieciak pozuję na klipie Co drugi dzieciak świruję gangstera Myślą, że smutek, to jedyny sposób jest uzewnętrznienia Ja zmieniłem życie, by zmienić swą twórczość Dopiero teraz mogę rozjebać Mam przyjaciół, gdy jest deszcz, mam przyjaciół, gdy jest grad Mam swą Bibi, dobrze wiem ile jestem serio wart Znam swą wartość, gdy jest kesz i gdy ściga Ciebie fan Rzadko kiedy zjada stres, nawet, gdy zostaje sam (zostaje sam) A Oni ciągle chcą mówić, że rapy spełniają marzenia Gdy, co drugi dzieciak pozuję na klipie Co drugi dzieciak świruję gangstera Myślą, że smutek, to jedyny sposób jest uzewnętrznienia Ja zmieniłem życie, by zmienić swą twórczość Dopiero teraz mogę rozjebać
Writer(s): Aleksander Kowalski, Wojciech Meclewski, Filip Marcinek Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out