Lyrics

Parę stów dla mnie nieważne Buch, buch bierze w wannie Ziom co wymiar ma jak basen W barkach szeroki naprawdę (hej!) Ośmiu na tej łajbie Po bicie płynie compadre Nie Titanic i nie tonie Towiec świeci się nad miastem Świeci, świeci się nad miastem Daj mi buch, zanim zgasnę Za kompanię palę z bratem Za kontrakty i za papier Nie jednoczy nas THC Bardziej mocne rymy bracie Słowa tak jak w automacie Także polej flachę raczej Z ziomem tracę zasięg W trasie piję Łomżę nie Harnasie Wyrosłem na ludzi, da się Bo kontakty nie na kasie Bo kasa nieważna jest dla nas To chyba widać było po pierwszym wersie Jak dacie zagrać nam koncerty tu dla mas To szkoda zapraszać też konkurencję Parę stów dla mnie nieważne Buch, buch bierze w wannie Ziom co wymiar ma jak basen W barkach szeroki naprawdę (hej!) Ośmiu na tej łajbie Po bicie płynie compadre Nie Titanic i nie tonie Towiec świeci się nad miastem Błyszczy się coś A my świecimy uśmiechem Od bassu złamany stolik Na test herców nie starczy sto dni Także weź wymień kalendarz bambik Że trafiłem na tych pojebańców to niezły farcik Martwi mnie, martwi mnie, co? Martwi byście byli, ubierając nasze trampki Oooo Powoli sznurówki wiążę Oooo A ty musisz wiązać koniec z końcem Związany z gównem to niezdrowy związek Nowy porządek Koniec z nierządem, do pracy gotuję się byku jak wrzątek Przychodzę, wygrywam jak Iga Świątek Parę stów... (Gonię je, gonię je, gonię...) (Gonię je, gonię je, gonię...) Parę stów... (Gonię je, gonię je, gonię...) (Gonię, gonię, gonię je...) Parę stów... (Gonię je, gonię je, gonię...) (Gonię je, gonię je, gonię...) Parę stów... (Gonię je, gonię je, gonię...) (Huh, huh, yeah, yeah...) Parę stów dla mnie nieważne Buch, buch bierze w wannie Ziom co wymiar ma jak basen W barkach szeroki naprawdę (hej!) Ośmiu na tej łajbie Po bicie płynie compadre Nie Titanic i nie tonie Towiec świeci się nad miastem
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out