Lyrics

Płyniemy przez bagno, które życiem zwą Tutaj grzechy są za darmo, i od ręki są Ona porzuca nas rano, światłowstręt za dnia Każda noc to Guantanamo, mamo, dla takich jak ja Każdy promień światła to jest sztylet w gałkę oczną My ptaki latamy nocą, wcale nie jest taka zła Kiedy nocą błądzę, ta prowadzi mnie do baru My to tańczące latawce pośród huraganu Z drzew upadają owoce późnymi nocami Mrok ma znajomą twarz, chciałbym zerwać ją szponami Nas noc nie zostawi, mama, głos mi dokucza Mama, noc mnie pochwali, mama, dla ciebie róża Mama, noc się wydłuża, na osiedlu słyszę alarm Chyba ktoś chce mi pod nogi podrzucić skrzydła Ikara Czuję jak mnie pochłania, inni światła zapalają Wiem, że się nie spóźnia, bo codziennie czekam na nią Ta zła - przychodzi noc po mnie, mama Ta zła - ona pachnie cudownie, mama Ta zła - ona rodzi owoce, mama Daje i zabiera, mama, znajdę cię po drodze, mama Ta zła - przychodzi noc po mnie, mama Ta zła - wcale jej nie bronię, mama Ta zła - wcale się niе boję, mama Potrzebuję ulgi, mama Ona mnie przytuli, mama Jestеś koleżanką, kiedy nie mogę spać Jeśli coś nie tak to usypiasz mnie bajką Kiedy nie mogę zasnąć, kobieta z moich złych snów Wokoło światła patrzą, sekunda do namysłu Da się to naprawić? To proszę powiedz jak Bo ja na bani mam sajgon, sam jestem swoim sajko A mimo tego, że znam cię na wylot i tobie tak wiele zawdzięczam Niewiele, niewiele potrafię dać serca Każdy w sobie, tyle samo ma Dobra co zła zapisano w DNA Co z nami? Sam nie wiem jeszcze, jestem cwany, coś się wymyśli Zawsze zdany na intuicję, ryje mi banię, to biorę prysznic Każdy w sobie tyle samo ma Dobra co zła zapisano w DNA Mama, (yeah) mama, mama Mama, mama, mama (ha) Ta zła - przychodzi noc po mnie, mama Ta zła - ona pachnie cudownie, mama Ta zła - ona rodzi owoce, mama Daje i zabiera, mama, znajdę cię po drodze, mama Ta zła - przychodzi noc po mnie, mama Ta zła - wcale jej nie bronię, mama Ta zła - wcale się nie boję, mama Potrzebuję ulgi, mama Ona mnie przytuli, mama Kiedyś będziecie dumni, a noc wam o mnie przypomni Może kiedyś nam się uda znów porozmawiać bez broni Ciągle tylko tracę, wolałem, jak byłem golas Cały czas ze światem walczę, a zapominam o was A co, miałem się poddać? Ona za mną stoi A nie ludzie za żetony, tak samo jak wózki z OBI Noc się upomina, ta zła noc - moja morfina Ta zła noc niech mi nie mija, ta zła noc mnie uwolniła Ta zła zawsze po mnie wraca, kiedy zawijam się w kłębek Od liter więcej obok tylko kapiących kropelek Moja noc all inclusive znowu zmierza do poranka Dzień to mój kuzyn, a noc to jest kochanka Proszę, nie martw się o mnie, jak zabierze mnie ze sobą Bo to dla ciebie, kochanie, maszeruję taką drogą Kiedyś powiedział ktoś, że nie jestem jak każdy Im ciemniejsza noc, tym jaśniejsze gwiazdy Ta zła - przychodzi noc po mnie, mama Ta zła - ona pachnie cudownie, mama Ta zła - ona rodzi owoce, mama Daje i zabiera, mama, znajdę cię po drodze, mama Ta zła - przychodzi noc po mnie, mama Ta zła - wcale jej nie bronię, mama Ta zła - wcale się nie boję, mama Potrzebuję ulgi, mama Ona mnie przytuli, mama
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out