Lyrics

Ciała, pierwiastki, stany, atomy Ja na tym punkcie jestem zboczony Z ciała wychodzę, bo ciało to mało Mi się chce więcej, niż moje ciało Bo ja o świadomości bez daty przydatności Już gdzieś kiedyś coś czytałem Silniejszy od miłości, strachu, bólu, przyjemności Stanu czego nie doznałem Ale próbuję i próbować nadal będę Zanim ta ciekawość skrzepnie Ale próbuję i próbować nadal będę Bo innego wyjścia jak na razie brak Licho mi idzie, nic nie wychodzi Światła nie widzę, niepewność mnie tnie w pół Nadzieja ponoć umiera ostatnia A w tym wypadku, wcale, że nie Bo ja o świadomości bez daty przydatności Już gdzieś kiedyś coś czytałem Silniejszy od miłości, strachu, bólu, przyjemności Stanu czego nie doznałem Ale próbuję i próbować nadal będę Zanim ta ciekawość skrzepnie Ale próbuję i próbować nadal będę Bo innego wyjścia jak na razie brak Z ciała wychodzę, bo ciało to mało Mi się chce więcej, niż moje ciało Licho mi idzie, nic nie wychodzi Światła nie widzę, wszędzie ciemno
Writer(s): Waluskraksakryzys Waluskraksakryzys, Markowski Andrzej Gienia, Wilczek Boleslaw Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out