Lyrics

Zrobiłem coś strasznego Co sprawiło, że zacząłem się siebie bać Kopnąłem leżącego w twarz Tym leżącym byłem ja I wybaczyłem sobie Mówiłem straszne rzeczy Jakieś bzdury, że nie boję się umrzeć Żałuję każdej z nich wierz mi Sam fakt, że mogę Cię ujrzeć wciąż obok mnie Jest wart tej całej walki, wierzę że Odbijam się od dna, teraz wiem Że zatapiałem siebie sam, krzywdząc Cię Przepraszam, nie widziałem ran Teraz chcę naprawić ten świat, który tonie przeze mnie Nie chcę tonąc nigdy więcej Znów chcę budzić się rano I kłaść najpóźniej jak się da Chcę spędzić z Tobą cały mój czas Który mam i będę miał Bo wybaczyłem sobie, że Nie jestem idealny Mam wady i popełniam błędy Nie jestem taki wspaniały Jak w mojej głowie byłem niestety Otóż nie Mam przypływ energii i wiem co zmienić chcę Odbijam się od dna, teraz wiem Że zatapiałem siebie sam, krzywdząc Cię Przepraszam, nie widziałem ran Teraz chcę naprawić ten świat, który tonie przeze mnie Nie chcę tonąc nigdy więcej To koniec z wielkim rozczarowaniem To koniec z wielkim rozczarowaniem Wszystko mam spisane żeby móc to zamknąć i iść dalej Wierzę, że potrafię Odbijam się od dna, teraz wiem Że zatapiałem siebie sam, krzywdząc Cię Przepraszam, nie widziałem ran Teraz chcę naprawić ten świat, który tonie przeze mnie Nie chcę tonąc nigdy więcej Nie chcę tonąc nigdy więcej Nie chcę tonąc nigdy więcej Nie chcę tonąc nigdy więcej
Writer(s): Jonasz Franciszek Gubera Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out